Ilu was paczało :-)

środa, 5 grudnia 2012

Rozdział 15


~Perspektywa Emily


Po telefonie Vic od razu z Annie i Liamem pojechaliśmy do szpitala. Podczas drogi wcale się do siebie nie odzywaliśmy. Kiedy dojechaliśmy pod szpital biegiem udaliśmy się do budynku.

-Gdzie jest sala Katherin Ross?-zaptałam na powitanie pielęgniarkę.
-Sala 69.
Rzuciłam jej tylko „dziękuję” przez ramię bo już biegliśmy do sali dziewczyny. Zobaczyłam Vic. Dziewczyna przytuliła się do mnie i przez łzy powiedziała:
-Kat ma anemię.
Znieruchomiałam.
-Co?-zapytałam lekko się trzęsąc.
-Kat ma anemię.
-Już wie?
-Nie.
-To chodź. Musimy jej powiedzieć-odparłam i pchnęłam drzwi do sali Kat.
-Cześć młoda.
-Hej-odparła łamiącym się głosem.
-Jak tam?
-Bywało lepiej.
-Kat-powiedziała Vic.-Lekarz powiedział że masz...anemię.
-Co?-zapytała. Wtuliła się w Harry'ego.


*Tydzień później*


Harry wręcz zamieszkał w szpitalu. Dzisiaj lekarz powiedział że już jej się polepszyło. Zasugerowała także żebyśmy dziewczynę zapisali do psychologa kiedy ją wypuszczą (za tydzień).
-Dobrze. Powiemy jej.
Weszłyśmy z Annie i Vic do sali 69 z wielkimi uśmiechami na twarzach.
-A wam co jest?
-Mamy dobre wieści.
-Za tydzień wychodzisz!-dokończyła za mnie Annie.
-Serio? Super!
-Harry. Jadłeś coś dzisiaj?-zapytałam wiedząc już co mi odpowie.
-Nie.
-No to dalej. Chodź-wzięłam go za rękę i pociągnęłam w stronę drzwi, a następnie do bufetu szpitalnego. Kiedy wróciliśmy Kat wzięli na jakieś badania. Musieliśmy już wracać.
*Tydzień później*


Dzisiaj Kat wychodzi ze szpitala. Mówiliśmy jej już o psychologu. Nie była zadowolona, ale w końcu jakoś udało nam się ją do tego przekonać. W końcu wróciliśmy do domu. Następnego dnia miałyśmy iść do szkoły Kat. Trzeba powiedzieć dyrektorce że nie będzie chodziła do szkoły bo będzie chodziła do tego psychologa na wizyty. Chłopcy proponowali nam też żebyśmy zamieszkali razem z powodu Kat. ten temat zostawiliśmy na dzień jutrzejszy.


*Rano*


Kiedy się obudziłam czułam się okropnie. Ale mimo to wywlokłam się z łóżka i zabierając wczoraj przygotowane ciuchy ruszyłam do łazienki odprawić poranną toaletę. Weszłam do saloniku i zastałam również nie wyspaną Vic.
-Cześć.
-Hej.
-Budzimy Kat?
-Nie. Niech chociaż dziewczyny sobie pośpią.
Po tej krótkiej wymianie zdań ciepło się ubrałyśmy i wyszłyśmy. Doszłyśmy do szkoły i od razu ruszyłyśmy do gabinetu dyrektorki. Przywitała nas i zapytała w jakiej sprawie przyszłyśmy?
-Chciałyśmy panią poinformować że Katherin Ross nie będzie na razie chodziła do szkoły.
-Dla czego?-zapytała ze zdziwieniem. Powiedziałyśmy jej wszystko jak na spowiedzi.
-Rozumiem. Jak długo?
-Tego jeszcze nie wiemy. Kiedy już przestanie chodzić to pani powiemy.
-Dobrze.
-Do widzenia.
-Do widzenia-odparła po czym wyszłyśmy z gabinetu. Wróciłyśmy do domu i chciałyśmy położyć się spać, ale zobaczyłyśmy chłopaków.
-Cześć.
-Hej dziewczyny.
-Więc przemyślałyśmy sprawę i Katherin mówiła coś o domu który oglądała z Harry'm. Możemy go zobaczyć?
-Jasne. Zawiozę was.
Kiedy go zobaczyłyśmy od razu postanowiłyśmy go kupić. Podpisaliśmy jeszcze dzisiaj papiery i za tydzień już mogliśmy się wprowadzić.
-Dziękuję bardzo. Do widzenia-powiedziała Kat podając rękę agentowi.






________________________

Cześć moje skarbeńeczki :-D Co tam u was? Sory że tak długo nie dodawałam, ale koniec półrocza i w związku z tym ful nauki :-( Na razie kochane.
Ms. Payne♥

2 komentarze: