Ilu was paczało :-)

piątek, 14 grudnia 2012

Rozdział 18


~Perspektywa Emily
Razem z Annie i chłopakami dalej siedzieliśmy przed telewizorem w salonie kiedy do domu weszła Vic i Kat.
-Już wróciłyście?-zapytałam z ironią w głosie.-Matko boska! Kat co ci się stało?!-wykrzyknęłam na cały głos kiedy się odwróciłam do dziewczyny. Miała podbite oko.
-Nic takiego. Tylko spotkałyśmy się z Alice...
-Alice?!-przerwałam jej ponownie krzycząc.
-...i Eleanor.
-Że co?!-tym razem to Lou krzyknął.
-Ćśś...-próbowała uciszyć nas Annie.-I co?
-I panna Alice walnęła mi z otwartej ręki w twarz.
Wszyscy zamarli, ale kątem oka widziałam Harry'ego który próbował opanować wściekłość. Nie za bardzo mu się to udało bo walnął pięścią w stół. I nic nie mówiąc wyszedł z pokoju.


~Perspektywa Harry'ego
Wręcz biegiem udałem się do mojego pokoju. Trzasnąłem drzwiami i usiadłem przy biurku. Zastanawiałem się co mam ze sobą zrobić? Wyciągnąłem telefon i nagle do głowy przyszedł mi pewien pomysł. Wystukałem numer Alice i czekałem aż odbierze by móc się na nią jednym słowem wydrzeć. Już po pierwszym sygnale usłyszałem jej pełen przejęcia głos. „Biedactwo. Pewnie myśli że chcę do niej wrócić” pomyślałem z politowaniem.
-Hej Harry-prawie krzyknęła.
-Alice.
-Tak?
Kiedy usłyszała ton mojego głosu przestała się już tak cieszyć.
-Zostaw Katherin w spokoju.
Po moich słowach nastąpiła cisza. Dziewczyna jeszcze się nie rozłączyła.
-A niby czemu?-jej głos zabrzmiał „normalnie” czyli pełen ironii.
-Czy to prawda że ją uderzyłaś?-odpowiedziałem pytaniem na pytanie.
-Tak-widocznie była z tego posunięcia dumna. Rozłączyłem się bo gdybym dalej słuchał ten jej arogancki ton głosu na pewno bym wybuchł...


*W tym czasie*

~Perspektywa Katherin
Kiedy Harry wyszedł z pokoju ja również, ale poszłam do swojego. Usiadłam na podłodze i oparłam się o łóżko. Wyjęłam mój pamiętnik i zaczęłam pisać:
Drogi pamiętniczku

Wiem że ostatnio cię zaniedbywałam, ale nie miałam czasu. Tyle się ostatnio wydarzyło. Trafiłam do szpitala, ale już jestem w domu. Spotkałyśmy chłopców z One Direction, kupiliśmy dom i teraz mieszkamy razem. Ostatnio coraz bardziej ciągnie mnie do Harry'ego. Tym bardziej że zerwał ze swoją dziewczyną...
Na razie nie widziałam sensu pisać dalej więc odłożyłam zeszycik na biurko. Wyszłam z pokoju, podeszłam do drzwi Harry'ego i delikatnie w nie zapukałam. Po chwili usłyszałam krótkie „proszę” i weszłam.

-Hej.
-Hej-odparł mi, a ja usiadłam na jego łóżko.
-Wszystko ok?-zapytałam tak jakby to on był pokrzywdzony.
-To ja powinienem pytać czy wszystko w porządku-odparł na co ja tylko zachichotałam. Coś między nami zaiskrzyło. Było aż czuć chemię między nami. Ale niestety nie dane nam było coś więcej niż rozmowa bo do pokoju wtragnęli chłopcy.
-Wyskoczymy gdzieś?-zapytał Niall.
-Jasne-odparłam za Harry'ego. Wyleciałam z pokoju chłopaka i zamknęłam się w swoim. Jeszcze zdążyłam na szybko nabazgrolić w pamiętniku kilka słów i go schować. Kiedy byłam już na dole Niall zadecydował że idziemy do Nandos. Oczywiście wszyscy się zgodzili. Ja i Harry trzymaliśmy się z tyłu. Bardzo chciałam z nim porozmawiać. Chciałam mu powiedzieć co do niego czuję. Ale nie potrafiłam z siebie wydusić nic, a nic. W końcu wzięłam chłopaka na bok.
-Harry..-jeszcze się wahałam.
-Co?
-Wiesz...bo ja...to znaczy ty...-jąkałam się.-bo ty jesteś...-zdobyłam się tylko na westchnięcie. „Nie potrafię ci tego powiedzieć, ale cię kocham” pomyślałam.
-Harry...ja...cię...kocham-powiedziałam cicho żeby mnie nie usłyszał, ale jednak usłyszał. Podniósł moją głowę tak żebym spojrzała w jego oczy. Te jego piękne, zielone oczy.

-Ja ciebie też kocham-wyszeptał i przysuwając swoje usta do moich. Ja również się przysunęłam co spowodowało że nasze usta dzieliły milimetry. W końcu się pocałowaliśmy. Nagle zza pleców usłyszałam wołanie Emily. Nie zdążyłam odsunąć się od chłopaka i Ems zobaczyła nas całujących się. Po nie za długich błaganiach zgodziła się nic nikomu nie mówić. Kiedy byliśmy już w domu wleciałam do swojego pokoju, wyciągnęłam pamiętnik i popatrzyłam na ostatni wpis.

Coś jest między mną i loczkiem, ale raczej tylko z mojej strony.
Po powrawieniu się zaczęłam pisać dalej:

Harry właśnie mnie pocałował.
Nic więcej nie potrafiłam z siebie wydusić.
~Perspektywa Liam'a
Zakochane parki poszły do góry. A my z Annie, Emily, Zayn'em i Niall'em siedzieliśmy znowu w salonie przed telewizorem. Nagle zadzwonił mój telefon. Kiedy zobaczyłem kto dzwonił mój humor od razu się popsuł. Dzwoniła...Danielle. Odebrałem i szybko wszedłem do kuchni. Dziewczyna chciała się ze mną spotkać. Zgodziłem się.

-Wychodzę-rzuciłem przez ramię już stojąc przy drzwiach.
-A gdzie?-zapytał Zayn.
-Do parku-odparłem po szybkim zastanowieniu. Po tym wyszedłem z domu i ruszyłem w kierunku domu Dan. Jak zwykle na powitanie mnie pocałowała. Wszedłem do domu i razem ruszyliśmy do salonu. Dziewczyna chciała pogadać-co mnie zdziwiło-o naszym związku. Pytała dlaczego mieszkam z dziewczynami. Tłumaczyłem że to tylko przyjaciółki. Zaczęła coś krzyczeć. Nie zrozumiałem jej bo płakała. Przytuliłem ją i mówiłem że wszystko będzie dobrze. Przyzwyczaiłem się do tego. A dla czego? Jedno wytłumaczenie: Hejterzy. Dziewczyna dostawała coraz więcej hejtów. Teraz dotarło do mnie że jej...nie kocham. Zakochałem się w Emily. Już od tego pocałunku przy grze w butelkę zacząłem coś do niej czuć. Dlaczego nie powiedziałem jej o Danielle? Nigdy nie lubiłem i do tej pory nie lubię łamać czyichś serc, a więc i teraz nie zamierzałem. Dziewczyna rozpłakała się wtulona we mnie.
*Tydzień później*


Dalej Dan jest moją „dziewczyną”. Jesteśmy w parku. Trzymamy się za ręce i ogólnie jest różowo. Idziemy i się śmiejemy. Nagle zauważyłem Emily. Szła w naszym kierunku.
~Perspektywa Emily

Poszłam do parku bo w domu mi się nudziło. Kiedy zobaczyłam Liam'a od razu do niego podeszłam. Kiedy zobaczyłam że jest z niejaką Danielle Peazer jego dziewczyną szczęka mi opadła. Moje oczy zaczęły się szklić. Płakałam. Odwróciłam się od nich i pobiegłam nie wiadomo gdzie. Przez moje zapłakane oczy nic nie widziałam. Usłyszałam pisk opon, poczułam niesamowity ból i nic więcej nie widziałam...
 
 
 
 
 
 
 
____________________
 
Cześć skarbeczki♥ Co tam u was? Pewnie macie tak  jak ja dosyć tych sprawdzianów i kartkówek? Akurat wszyscy się na grudzień uwzięli jakby nie można tego wszystkiego robic od września... A z resztą ten blog nie ma być o szkole więc kończe o niej gadać. Baye :-*
 
Ms. Payne♥

2 komentarze: